U mnie znów dziecięco, jakoś nie mogę się uwolnić. Ta różowa sukienusia „chodziła” mi po głowie już jakiś czas, a ponieważ mój mąż jest zagorzałym przeciwnikiem różu wyżyłam się na papierze. Wczoraj w sklepie jakaś kobita powiedziała do Nadii, że jest ślicznym chłopczykiem :0. Przecież miała czapeczkę w różowe paseczki !!! No nic ponarzekałam sobie a teraz do roboty.
Miłego dnia wam życzę 🙂
Zapraszam;
Kasza, ubranka w Twoim wykonaniu nabrały nowego wymiaru; są bardziej realistyczne i bardziej przytulne 🙂 Świetnie wyglądają szwy i mało geometryczne kształty:)
Znam ból brania dziewczynki za chłopczyka. Do ok. 12-tego roku życia, mama obcinała mnie „na kurczaczka”, czyli króciutko, żeby wzmocnić włosy. Wszyscy obcy brali mnie za chłopczyka, a mi było przykro. Od momentu, kiedy sama już mogłam decydować o swoim wyglądzie, nigdy nie miałam krótkich włosów i nigdy nie przypominałam chłopca. Ale włosy mam gęste ku rozpaczy fryzjerów;)
przepiękna kiecka, ja CI tych pomysłow zazdroszczeę
Bossska jest!!!
Zupełnie jak materiałowa… 😀
:*