Teraz jakoś mniej inspiracji do pracy. Nadia poszła do żłobka i ten okres przejściowy jakoś się na mnie odbija brakiem weny. Nie mam ochoty na nic. A jak coś robię to nie myślę o tym co robię tylko co się dzieję z moim skarbem. Cztery dni spędzone u rodziców z dala od moich scrapowych skarbów. Dałam upust swoim stresom w inny sposób i powstała moja pierwsza manga. Nie żebym była jakoś zainteresowana w temacie, ale strasznie mi się podobają takie twarze. Niech to będzie odskocznia od scrapowania. Powolutku powstają już prezenty choinkowe więc roboty mnóstwo.
Zapraszam…
Manga rysowana wg. kursu na spryciarze.pl.