Pink princess

U mnie znów dziecięco, jakoś nie mogę się uwolnić.  Ta różowa sukienusia „chodziła” mi po głowie już jakiś czas, a ponieważ mój mąż jest zagorzałym przeciwnikiem różu wyżyłam się na papierze. Wczoraj w sklepie jakaś kobita powiedziała do Nadii, że jest ślicznym chłopczykiem :0. Przecież miała czapeczkę w różowe paseczki !!! No  nic ponarzekałam sobie a teraz do roboty.

Miłego dnia wam życzę 🙂

Zapraszam;

Powiązane wpisy:

3 Thoughts on “Pink princess

  1. Kasza, ubranka w Twoim wykonaniu nabrały nowego wymiaru; są bardziej realistyczne i bardziej przytulne 🙂 Świetnie wyglądają szwy i mało geometryczne kształty:)
    Znam ból brania dziewczynki za chłopczyka. Do ok. 12-tego roku życia, mama obcinała mnie „na kurczaczka”, czyli króciutko, żeby wzmocnić włosy. Wszyscy obcy brali mnie za chłopczyka, a mi było przykro. Od momentu, kiedy sama już mogłam decydować o swoim wyglądzie, nigdy nie miałam krótkich włosów i nigdy nie przypominałam chłopca. Ale włosy mam gęste ku rozpaczy fryzjerów;)

  2. przepiękna kiecka, ja CI tych pomysłow zazdroszczeę

  3. Bossska jest!!!
    Zupełnie jak materiałowa… 😀
    :*

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Post Navigation